13 listopada 2014

podróżowanie z dzieckiem

I nadeszła szara smutna jesień :( Wspominam lato. A to lato było najpiękniejsze w moim życiu <3

Bo może być coś cudowniejszego od dwu i półkilogramowego, wyczekanego i upragnionego przez dziewięć miesięcy Człowieczka? I co z tego, że ból, że nieprzespane noce, że wszechwiedząca teściowa, kiedy ten Człowieczek darzy Cię bezwarunkową miłością, a Ty gdy widzisz go wtulonego i spokojnie śpiącego w Twoich ramionach, rozpływasz się w miłości, czujesz się spełniona i szczęśliwa <3

No, ale chciałam o czymś innym ;) Z Amadeuszem jesteśmy typem ludzi, którzy nie lubią spędzać weekendów, wolnych dni w domu. Z racji, że nie mamy samochodu, wsiadamy w pociąg, samolot i śmigamy... gdzieś ;D Gdziekolwiek, żeby nie było nudno. Przez dziewięć miesięcy ciąży nasłuchałam się, że "teraz to koniec z podróżowaniem". Nawet trochę w to uwierzyliśmy. Wiadomo, że wychodząc ze szpitala nie wsiedliśmy od razu w samolot i nie polecieliśmy do Francji. Postanowiliśmy, że jak już poznamy się z Tankiem i jego potrzebami, jednak gdzieś tego lata pojedziemy. Padło na Warszawę. Dlaczego stolica? I dlaczego Polska? Bo to świetna okazja do pozwiedzania zaniedbanej przez nas ojczyzny, a poza tym tak się złożyło, że brat A. poleciał do Australii i zostawił nam mieszkanie :)
Spakowaliśmy cały plecak Tankowych gadżetów, jedna walizka na nasze graty i hop do pociągu ;D Tanek całą drogę przespał, obudził się na miejscu w mieszkaniu. Zbytnio się nie przejął zmianą miejsca, bo zjadł i poszedł dalej spać. (droga powrotna wyglądała podobnie)

Nasz mały Człowieczek uwielbia swój wózek i kilkugodzinne szwędanie się rodziców po parkach, uliczkach nie stanowi problemu. Uwielbia sen na świeżym powietrzu. Praktycznie całymi dniami byliśmy poza domem. Żadnego płaczu czy marudzenia :) A dziecku krzywda się nie działa!

Jeśli ktoś Wam mówi, że "koniec podróżowania", bo dziecko, to chce Was perfidnie okłamać ;P Wiadomo, że przyjście na świat malucha wiąże się z tym, że to on będzie wyznaczał rytm podróży i ogólnie dnia. Ale jeśli jesteście osobami aktywnymi, do tej aktywności trzeba przyzwyczajać dziecko. Oczywiście jeżeli na przeszkodzie nie stoi np. choroba, warto dziecko zabierać ze sobą na wakacje, wycieczki czy nawet wieczorne bieganie (tutaj przyda się specjalny wózek;)

Nie rezygnujcie ze swoich planów i marzeń. Wkręcajcie w nie swoje dzieci :)
















Słońce, słońce! Gdzie jesteś?
Lato <3












Jeśli podróżujecie po miastach to serdecznie polecam Wam wózki z linii miejskiej X-landera. My mamy X-pulse. Wózeczek jest kompaktowy, z łatwością manewruje się nim po uliczkach, wszędzie się mieści. Gondola jest bardzo wygodna i przemyślana pod względem funkcjonalnym. Z opinii koleżanek, które mają np. X-move, który jest wózkiem terenowym, wiem, że również spełnia ich oczekiwania;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz