6 listopada 2014

spacery i o odporności

Polecam jesienne spacery. I spacery w ogóle.

Zamiast podawać dzieciom witaminy, suplementy diety, zabierzcie je na spacer. CODZIENNIE. To jeden z warunków pomagających zbudować odporność. Codzienne spacery to ogromna inwestycja w zdrowie dziecka. Dzięki ruchowi (lub spaniu;) na świeżym powietrzu maluch się dotlenia, a dotleniony organizm dobrze funkcjonuje, mózg lepiej się rozwija. Codzienne spacery pomagają uregulować rytm dnia, uczą dzieci, że dzień jest to czas aktywności, a noc służy spaniu. Przebywanie na świeżym powietrzu wzmaga apetyt, a w przypadku większych dzieci rozwija ruchowo.

Dzieci, które regularnie przebywają na dworze jednocześnie rzadziej chorują, bo spacery hartują, są świetnym treningiem dla odporności. Trzeba tylko spełnić podstawowy warunek - nie przegrzewać dziecka. Jeśli Tanek jest ciepły i spocony na karku, to dla mnie znak, że jest mu za gorąco. Wówczas ściągam z niego jedną warstwę.

My na spacery chodzimy prawie codziennie. Albo bezcelowe, albo po szampon do drogerii;) Dni kiedy nie wychodzimy to zwykle dni ulewne, baaardzo wietrzne lub takie, gdy mam dużo zaległości w domu. Ale wtedy ubieram Tanka, wkładam do wózka i mały robi sobie drzemkę na balkonie:)

W ogóle jeśli chodzi o budowanie odporności to jesteśmy w dobrej sytuacji, ponieważ mieszkamy w Trójmieście. Mamy blisko nad morze, a jak wiadomo morze to jod. Jod zawarty w morskim powietrzu wpływa korzystnie nie tylko na układ odpornościowy, ale również nerwowy, oddechowy, hormonalny i jest dobry dla alergików. Jeśli chcecie doświadczyć jego dobroci zapraszamy nad morze (najlepiej jesienią i wczesną wiosną, gdy jodu jest najwięcej w powietrzu). Gdy byliśmy z bratem w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym każdą zimę po kolei spędzaliśmy w domu chorując. Nie były nam dane zabawy na śniegu, zjeżdżanie na sankach czy budowanie bałwanów. Po pierwszych dwutygodniowych wakacjach na Półwyspie Helskim (Jurata<3), nie zachorowaliśmy przez cały rok (pochodzę ze wschodu kraju). Od tego czasu co roku spędzaliśmy tam wakacje (nawet jeśli polskie lato do tego nie zachęcało:P). Teraz przynajmniej raz w tygodniu zabieramy Tanka na spacer nad morze. Czy pomaga? Od urodzenia nie był chory jeszcze ani razu (odpukać!;D)

Powiem Wam w sekrecie, że po spacerze Tanek potrafi spać nawet trzy godziny. A ja mam czas dla siebie <3

Jeśli codziennie opiekujecie się swoimi maluchami same (lub sami, Panowie;), spacery mogą stać się nudne i monotonne. Polecam Wam serdecznie portal na-kawe.net. Znajdziecie tam grupy, gdzie mamy umawiają się na wspólne spacery, zakupy, zabawy na kawę;) Mamusie z Gdyni zapraszam do Klubu Mam z Gdyni, do którego należę z Tankiem :)


Mój wybór na chłodniejsze dni: wypatrzona już latem kołderka i poduszka z kolekcji POOFI. Wykonana z bawełny organicznej i zmiękczanego lnu. Designerskie aplikacje naszywane są ręcznie. Idealnie pasuje do gondoli czy fotelika samochodowego. No i duży plus za specjalnie wyprofilowaną poduszkę, która zapobiega spłaszczaniu główki malucha. Moje MUST HAVE na chłodne dni (nawet jeśli zimy nie będzie;)


Nie może pozować Tanek, pozuje wózek ;D












Kołderka i poduszka POOFI - Mamissima
Kurtka i czapka - ZARA Kids

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz